aaa4
Goblin
Dołączył: 24 Sie 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:26, 30 Sie 2017 Temat postu: oshe |
|
Ale tak jak zawsze, tak i w tym wypadku spostrzeglam sie, jak juz bylo za pozno. Poczatkowo wydawalo mi sie, ze Christiane jest w najlepszych rekach. Chcialam, zeby zostala tam jak najdluzej. Czyli potrzebowalam pieniedzy.
Oblecialam wszystkie mozliwe urzedy. Zaden nie uwazal sie za kompetentny. W zadnym nie powiedziano mi prawdy o Narkononie. Czulam zniechecenie i bylo mi nieprzyjemnie. Mialam wrazenie, ze niepotrzebnie zabieram tym ludziom czas. Ktos powiedzial mi w koncu, ze zanim w ogole wystapie o zwrot kosztow leczenia, musze miec oficjalne zaswiadczenie od lekarza, ze Christiane jest narkomanka. Myslalam, ze to jakis dowcip. Kazdy, kto ma jakie takie pojecie o sprawie, widzial po Christiane, co sie z nia dzieje. Ale taka byla urzedowa droga. Tyle, ze kiedy po dwoch tygodniach udalo mi sie zalatwic wizyte u lekarza, ktory mial uprawnienia do wydawania takich zaswiadczen, Christiane ponownie uciekla z Narkononu. Juz trzeci raz.
Znowu wyplakiwalam oczy. Myslalam sobie: wszystko zacznie sie od poczatku. A jednak za kazdym razem mialam nadzieje, ze moze tym razem jej sie uda. Wspolnie z moim przyjacielem zaczelismy jej szukac. Popoludniami przeczesywalismy park Hasanheide, wieczorami centrum i dyskoteki, a miedzy jednym a drugim wszystkie dworce. Wszystkie miejsca, gdzie kreca sie narkomani. Co dzien i co noc od nowa. Zagladalismy nawet do szaletow w City. Zglosilismy na policje jej zaginiecie. Stwierdzili, ze moga ja tylko umiescic na liscie poszukiwanych. I, ze niedlugo pewnie sama sie gdzies pojawi.
Najchetniej bym sie gdzies zagrzebala. Bez przerwy ten strach. Strach, ze ktos zadzwoni i powie: Pani corka nie zyje. Bylam klebkiem nerwow. Nie mialam juz na nic ochoty, nic mnie nie obchodzilo, musialam sie zmuszac do pracy. Ale z drugiej strony nie chcialam brac zwolnienia. Zaczely sie klopoty z sercem. Z trudem poruszalam lewa reka. W nocy zawsze mi cierpla. Bez przerwy cos mi sie przewalalo w zoladku. Bolaly mnie nerki, glowa, myslalam, ze mi peknie. Wygladalam jak cien.
Poszlam do lekarza. Dobil mnie do reszty. Wszystko na tle nerwowym, powiedzial po zbadaniu i przepisal mi valium. Kiedy sie przyznalam, dlaczego jestem taka roztrzesiona, powiedzial, ze pare dni temu przyszla do niego taka wlasnie mloda dziewczyna i zapytala, co ma robic, bo jest narkomanka. - 1 co pan jej odpowiedzial? - zapytalam.
-Zeby sie od razu powiesila-lekarz na to. W tej sprawie nie mozna pomoc. Dokladnie tak powiedzial.
Kiedy po tygodniu Christiane zglosila sie z powrotem do Narkononu, nie potrafilam sie nawet szczerze ucieszyc. Zupelnie jakby cos we mnie umarlo. Wydawalo mi sie, ze zrobilam juz wszystko, co lezy w ludzkiej mocy. i nic nie pomoglo. Wrecz przeciwnie.
Tragedia robila sie coraz wieksza. Przez ten [link widoczny dla zalogowanych]
Narkonon Christiane zrobila s/e raczej gorsza niz lepsza. Calkiem sie tam zmienila. Pojawilo sie w niej cos ordynarnego, odpychajacego, stracila gdzies swoja dziewczecosc.
Juz w czasie pierwszych kilku odwiedzin w Narkononie bylam zaskoczona. Nagle Christiane zrobila sie dla mnie [link widoczny dla zalogowanych]
obca. Cos sie skonczylo. Dotychczas mimo wszystko byla ze mna jakos wewnetrznie zwiazana, i nagle nic - pusto. Jak po praniu mozgu.
W tej sytuacji poprosilam bylego meza, zeby zawiozl Christiane do Niemiec zachodnich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|